Street Live

Michu

Zawartość:
01. No One Will Do
02. Enough Cryin
03. About You
04. Be Without You
05. Gonna Breakthrough
06. Good Woman Down
07. Take Me As I Am
08. Baggage
09. Can't Hide From Luv
10. MJB Da MVP
11. Can't Get Enough
12. Ain't Really Love
13. I Found My Everything
14. Father In You
15. Alone
16. One

Recenzja:
Muszę przyznać, że recenzowanie najnowszej płyty Mary J. Blige - "The Breakthrough" jest dla mnie nielada przyjemnością. Po przesłuchaniu "Love & Life" odkryłem w sobie zamiłowanie do tej kobiety. Każdy fan "czarnej" muzyki ją zna i musi się zgodzić, że jest "wielka" i tylko składać przed nią pokłony. Tworzy niesamowicie spokojną, a jednocześnie silną muzykę, jej twórczość obiegła cały świat w kilka ładnych lat.

Nowa produkcja Mary J. Blige pt. "The Breakthrough" ma wiele odcieni muzyki w sobie. Tekstowo potrafi zaskakiwać, jest refleksyjna i niezrównoważona w jak najlepszym znaczeniu tego słowa. Muzycznie widać, iż jest to produkcja zrobiona profesjonalnie, a każda piosenka mogłaby być singlem, praktycznie od strony muzycznej nie ma żadnych słabych stron i wypada tylko na same plusy. Płytka jest dosyć obszerna, gdyż znajduje się na niej aż 16 tracków. Zaczyna się od bardzo spokojnego i wprowadzającego w klimat Mary J. Blige - "No One Will Do". Od drugiego utworu w tworzenie muzyki pod względem technicznym, jak i tekstowym wchodzą goście. "Enough Cryin" z gościnnym udziałem Brook'a jest kawałkiem wpadającym w ucho, szczególnie sympatyczny refren zwraca moją uwagę. Dalej "About You" z bardzo pasującymi do tej piosenki dźwiękami panina i featuringiem Will.I.Am'a, który ostatnio bardzo często pojawia się w przeróżnych produkcjach m.in. z Pussycat Dools. Utwór jest bardzo refleksyjny i bardzo uspakajający w chwilach złości i szału. No i nadszedł czas, że w końcu doszedłem do singlowego numeru, który według mnie jest najlepszy na tej płycie. Chodzi tutaj o "Be Without You", muza w sam raz pasuje do pobujania głową i wyjścia na parkiet z partnerką i zatańczenia do tego wolnego kawałka. Muszę przyznać, że ta piosenka może wzruszyć. Należy zauważyć, że w większości utworów Mary pojawia się pianino, które doskonale współgra z nawijką piosenkarki. "Gonna Breaktrough" zaczyna się usypiająco, jednak potem wybucha mocny i twardy beat, i aż chce się żyć. Do udanych występów można zaliczyć gościnne udzielenie się Jay'a Z w kawałku "Can't Hide From Luv", podoba mi się to lekkie wydzieranie się Blige. Kolejna produkcja to "MJB Da MVP", z pewnością po przesłuchaniu tego numeru stwierdzicie, że to znacie. Oczywiście jest to remix utworu 50 Cent'a i Game'a pt. "Hate It Or Love It". Jest jedna różnica, że zamiast The Game'a, w kawałku występuje Mary J. Blige, a głos 50 Cent'a pozostał tylko w refrenie. Bardzo mi się podoba pod koniec piosenki głos piosenkarki wyśpiewujący refren, widać dokładne zgranie się z raperem. Mary w tym utworze nie popełnia żadnych błędów i dorównuje mistrzowi tego kawałka Cent'owi. Są jeszcze dwa numery, które zwróciły moją uwagę. Pierwszy z nich to "I Found My Everything" wykonany wspólnie z Raphael Saadiq. Blige udowadnia tu, że jak chce to potrafi być wyniosła i grzmiąca niczym pioruny podczas burzy nad równikiem. Jest niczym pogoda, raz spokojna i słoneczna, innym razem jak już wspomniałem grzmiąca. Drugi kawałek, który mnie bardzo zachwycił i dlatego dla tej płyty ogromny plus, to "One" wykonany wspólnie z irlandzką grupą U2. To największy kozak po "Be Without You" na tej produkcji, głos Bono na koniec budzi w nas emocje i powracają refleksje z poprzednich piosenek. Wiadomo, że U2 jest wielkim gigantem w swoim gatunku muzycznym, dlatego można było się spodziewać tylko jednego po połączeniu tych dwóch jakże przeciwnych gatunków i artystów muzycznych - piszę tutaj o wielkim sukcesie na całym globie tej piosenki, bo naprawdę jest godna uwagi, tak samo jak cała płyta.

Podsumowując muszę przyznać, że grupa producentów, w której znaleźli się takie gwiazdy jak: Dr. Dre, Jimmy Jam, Terry Lewis czy Will.i.am, zrobiła naprawdę dobrą robotę. Zauważyłem, iż Mary J. Blige w każdej swojej piosence, bez wyjątku, wczuwa się całą sobą i chce zrobić to co robi jak najlepiej. Uważam, że ta płyta nie mieści się w żadnej skali oceniania, po prostu wykracza ponad granicę każdej oceny. Gdybym miał opisać ją w dwóch słowach, to powiedziałbym "jest najlepsza". Słucham jej na okręta i mam nadzieję, że następna produkcja będzie równie dopracowana umysłowo, jak i technicznie.

50 Men

WIelkie dzieki Razz

Sam pisałes?

Marix

Watpie ze Michu to pisał..ale dziex ona to raczej nie moj styl lecz pare kawalkow dobrych ma

Vio

Raczej tego nie napisałes ;> Ale dzieki

Max

A czy to wazne kto to pisał??

Olivia

NIee dla tego dziekujemy Ci Smile

Shay

Ale sie postarał i znalazł respekt for you:)

Vio

No nareszcie cos naspiałęs Shay Smile

)

Marix

No michu chyba trzba stworzyc jednak nowe działy Smile

KaKa

Własnie MARIX!! juz teraz sa i mi sie bardzo podobaja Smile

Michu

O kaka bardzo mi miło Smile

Gość

[link widoczny dla zalogowanych]